Podziel się tym w mediach społecznościowych

 

Prof. dr hab. Andrzej Piasecki
Dyrektor Instytutu Prawa, Administracji i Ekonomii

Na uszach mam słuchawki, a dookoła cztery ekrany: komputer, laptop, telewizor i smartfon. W swoim domowym gabinecie chwilami czuję się jak w call center. Gdy za kilka tygodni zobaczę wreszcie studenta na żywo to chyba się wzruszę.

Tymczasem wirtualno-telefoniczna produkcja trwa. Mam już za sobą pierwsze wykłady on-line (ukłony dla dra Ariela za pomoc). O rozmowach telefonicznych i mailach nawet nie wspominam, bo te atrybuty współpracy towarzyszą mi od dawna. Tylko teraz jest tego ,,trochę’’ więcej. A wkrótce będzie prawdziwa jazda bez trzymanki: egzamin ustny w wersji televideo.

O urokach bezpośredniego egzaminu pisałem już lata temu. https://andrzejpiasecki.pl/egzamin-ustny/ Ale nawet wtedy, w dobie blogowego ADHD, nie przypuszczałem, że przyjdzie mi się zmierzyć z takim wyzwaniem: czterdziestu studentów do przepytania w telefonicznej rozmowie. Właśnie jestem w trakcie zbierania sił do zmierzenia się z tym wyzwaniem.

Tak, tak, to nie prima aprilis, choć data się zgadza. Chyba jakaś ,,pomroczność jasna’’ skłoniła mnie do narzucenia II r. Administracji nst. tej formy weryfikacji wiedzy. Prace już sprawdzone, więc połowa roboty wykonana, ale perspektywa innowacyjnego egzaminu wciąż mnie niepokoi (podobnie jak studentów, choć pewnie inaczej). Dlaczego tak łatwo się zgodzili, czemu nikt nie zaprotestował, co z połączeniami? Czytałem kiedyś o studentce z Chin, której polski trener kazał przepłynąć basen pod wodą i prawie się utopiła nie oddychając przez ten czas, bo ,,pan kazał’’. Czyżbym trafił na podobnie potulne i karne jednostki? Czy taka jest siła profesorskiej perswazji? A co będzie, gdy zasięg się urwie? A jak skontrolować to czy nie ściągają? Czy ktoś im nie będzie podpowiadał? Co z analizą ,,mowy ciała’’? A sam jak mam wyglądać? Jak powinienem się ubrać? Golić się czy nie?

A teraz żarty na bok! Drodzy studenci! W najbliższych dniach oczekuję tych czterdziestu telefonów i pełnego przygotowania rozmówców. Żadnych ,,podpowiadaczy’’, karteczek i innych ściąg! Telefonujemy w wyznaczonym terminie, najlepiej via WhatsApp, podczas rozmowy patrzymy się w kamerkę. Ja zaglądam do pracy, zadaję pytania i czekam na konkretną odpowiedź. Obowiązuje nas obustronny profesjonalizm! Kilka, albo kilkanaście minut i po bólu. Zaręczam, że poprawka może być trudniejsza 😉

 

Andrzej Piasecki